Pojawiają się nowe informacje w głośnej sprawie Artura S. – księdza – podglądacza z jednej z łukowskich parafii. Duchowny został przyłapany na gorącym uczynku.
Jak podaje Komenda Miejska Policji do zatrzymania księdza doszło w czwartek (9 lutego). Policjanci zostali wówczas wezwani do jednej z lubelskich galerii. Jak się okazało, jeden z mężczyzn korzystając z toalety zwrócił uwagę, że jest nagrywany przez osobę znajdującą się w sąsiedniej kabinie. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego.
Okazał się nim 37-letni ksiądz z jednej z łukowskich parafii. Podglądacz próbował nagrać swoim telefonem mężczyznę rozbierającego się w sąsiedniej kabinie. Co ciekawe była to dobrze przemyślana akcja. Podejrzany miał wcześniej zablokować pozostałe kabiny, do których nie miał bezpośredniego dostępu, tak aby zmusić chcących skorzystać mężczyzn do wybrania jedynie tej, w której podglądacz mógł ich nagrać.
Ksiądz usłyszał już zarzut usiłowania utrwalania nagiego wizerunku innej osoby bez zgody. Nie przyznaje się do popełnienia czynu.
W kolejnych dniach napływają do nas nowe informacje w tej sprawie. Jak się okazuje policjanci zabezpieczyli komputer podejrzanego księdza. Aktualnie urządzenie sprawdzane, czy znajdują się na nim treści noszące znamiona przestępstwa. Funkcjonariusze podejrzewają bowiem, że nie jest to pojedynczy wybryk podglądacza i sytuacje o podobnym charakterze, zdarzały się wcześniej.
Okazuje się, że w galeriach handlowych na terenie Lublina zgłaszano już wcześniej podobne sprawy. Parę miesięcy temu policjanci otrzymali zgłoszenie do tej samej galerii. Wówczas w ściankach między kabinami miały znajdować się otwory, przez które działał podglądacz.
W tym momencie trwają dalsze prace policji w tej sprawie. Jak podają funkcjonariusze, ze względu na brak przesłanek nie zdecydowano się na areszt tymczasowy. Ksiądz Artur S. został zwolniony. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.