Pojedzone? Jak to teraz spalić?

Pączki, faworki i inne słodkości… co je łączy? Duża ilość cukru, no i tłuste. Niestety tak to już jest, że wszelkie przyjemności trzeba odpokutować. Z nami dowiecie się co zrobić żeby obżarstwo Tłustego Czwartku nie wyszło nam bokiem.

Ile pączka jest w pączku, czyli kalorie…

Dominujące dzisiaj pączki smażone są na głębokim tłuszczu, dlatego niestety nie należą do najzdrowszych przekąsek. Standardowy pączek z nadzieniem to zastrzyk około 300 kcal. Co więcej, jeśli dodamy do tego lukier czy cukier puder (a w takiej postaci lubimy je najbardziej),  wartość ta rośnie do 350 kcal. Jeszcze gorzej sprawa wygląda z nadzieniem czekoladowym. Taka bomba może stanowić równowartość od 450 do nawet 500 kcal!

Co ciekawe nie mniej popularne, a zdające się być lekkimi przekąskami faworki, mogą okazać się jeszcze gorsze pod względem bilansu kalorycznego. Niby jeden taki faworek to średnio od 80 do 90 kcal, ale pokażcie nam taką osobę, która na jednym czy dwóch ciastkach jest w stanie powiedzieć sobie dość.

Jak zatem spalić te czwartkowe kalorie?

Najlepiej się poruszać. Osoby uprawiające aktywność fizyczną na co dzień, nie będą miały większego problemu. Aby spalić takiego jednego pączka wystarczy zaledwie 20 minut truchtu. Natomiast dla tych, którzy nie przepadają za bieganiem, dobrą alternatywą będzie godzinny spacer.
Jako że mamy zimę warto skorzystać z sezonowych możliwości i rozważyć wypad na łyżwy. Miejskie lodowisko znajduje się przy Szkole Podstawowej nr 4 przy ul. 11 listopada. Pół godziny na lodzie powinno wystarczyć na spalenie okrągłej słodkości. Z kolei Ci niechętni dłuższym wyjściom z domu zalecamy opcję „przyjemne z pożytecznym”, czyli np. 50-minut odkurzania, którego wartością dodaną będzie czyste mieszkanie. Inne alternatywy to 2 godziny spędzone na pisaniu przy komputerze lub 2,5 godziny rozmowy przez telefon. Możliwości jest zatem wiele. Koniec z wymówkami!